czwartek, 12 czerwca 2014

Dzień 1- czyli zmywanie naczyń i praca dzieci

           W ucieczce przed nudą, albo w poszukiwaniu natchnienia rozpoczynam projekt "365 dni ze świadomością, że nie jestem facetem", czyli rok spędzę na robieniu typowo męskich i damskich obowiązków. Zamierzam naświetlić życiowe problemy zarówno kobiet jak i mężczyzn.. I dać parę sprawdzonych (na własnej skórze) rad dla osób mieszkających samotnie, którzy muszą wykonywać wszystkie prace domowe.

Zaczynajmy więc:
          Dziś musiałam zmywać naczynia. Ok. Brud. Naczynia. Gąbka. Mydło.
Niby wszystko proste, ale - jejciu, jakie to obrzydliwe. Resztki jedzenia, czasami  cudzego, wymieszane, czasem zgniłe - fuuuu. Rękawiczki - bardzo dobry pomysł.  Natomiast zostawianie naczyń na tydzień- jest złym pomysłem. Tak samo jak zostawianie otwartego mleka nie w lodówce na cały dzień. Tak samo jak wylewanie tego mleka do tej góry naczyń. Tak samo jak nie mycie tych naczyń przez kolejne trzy dni. Naprawdę bardzo zły pomysł. W moim zlewie rozwinęła się nowa forma życia. I chyba wynalazła pismo.
        Ogólnie polecam myć ciepłą wodą i używać płynu do mycia naczyń - 90% tłuszczu znika. Pozostałe 10% wzbogaca następny posiłek.
        Następna wskazówka, powinno się wycierać sztućce i talerze zanim się je wstawi do suszarki. Jak są mokre, kapie nich woda - niekoniecznie czysta - i wyżej wspomniane resztki tłuszczu, które spływają po naczyniach z dolnej pułki. Na wszelki wypadek wspomnę (dla tych co mogą popełnić te same błędy), że ścierka używana do tego celu powinna być czysta i przynajmniej raz na miesiąc prana. Szmata podłogowa to najgorsze możliwe rozwiązanie.
        Na koniec dodam, że najlepszym sposobem na pozbycie się  brudnych naczyń jest urodzenie dziecka lub pożyczenie kuzynostwa od cioci. Naprawdę małe dziewczynki uwielbiają zmywać. Niestety jak każda (pozornie) bezpłatna technologia, dziecko ma swoje minusy. Po pierwsze nie zakręcaj wody. Im się chyba wydaje, że można sobie po prostu płukać jeden widelec przez  dziesięć minut pod bieżącym strumieniem. Dalej są mało efektywne - istnieje  duże prawdopodobieństwo, że po ich zmywaniu następny posiłek może mieć dziwny posmak.  Co więcej często zdarzają się im wypadki przy pracy, w efekcie czego zapas ulubionych kubków może zostać poważnie uszczuplony. no i największą wadą dzieci jest ich jednorazowość - każdy przynajmniej raz z przyjemnością umyło naczynia. I to był ten ostatni.
        To by było na tyle w tym temacie, mam nadzieję, że w ciągu najbliższego roku, nie będę musiała powtarzać tego eksperymentu. Trzymajcie się, zostawcie po sobie ślad i nie próbujcie kontaktować się z cywilizacją w waszym zlewie. Sama to zrobi w swoim czasie. 
Na razie.

Rastael


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz